Bunt dwulatki: mała dziewczynka z niepocieszoną miną

„Bunt dwulatka” – co to jest i jak sobie radzić w tym okresie?

13-24 miesiące
Artykuł
Czer 3, 2025
10 min.

Tzw. bunt dwulatka to moment w rozwoju dziecka, który wielu rodziców zaskakuje, a czasem wręcz może przerażać. W tym czasie maluszek zaczyna wyraźnie okazywać swój sprzeciw, mówić donośne „nie!” czy wpadać w złość z powodów, które nam, dorosłym, mogą się wydawać błahe. Jednak warto pamiętać, że to naturalny, niezbędny etap w rozwoju psychicznym każdego dziecka. Jakie są objawy buntu dwulatka, jak przetrwać ten okres i kiedy właściwie to się kończy…? 

Z artykułu dowiesz się:

Bunt dwulatka – kiedy występuje i na czym to tak naprawdę polega?

Zachowania określane potocznie mianem „buntu dwulatka” pojawiają się zazwyczaj – jak sama nazwa wskazuje – w okolicach drugich urodzin, a konkretniej: między 18. a 24. miesiącem życia1. Warto jednak pamiętać, że każde dziecko rozwija się we własnym, indywidualnym tempie, więc nie da się wskazać sztywnych ram czasowych, kiedy to następuje. Dobrze jest też wiedzieć, że u jednych maluszków zmiany zachowania w tym okresie są bardzo silne i długotrwałe, u innych zaś – mogą być mniej zauważalne i dość szybko ustąpić. 

Samo określenie „bunt dwulatka” jest niezbyt trafione – nazwa ta może bowiem wskazywać, że jest to sytuacja kryzysowa, w której maluch robi nam na złość i której należy unikać. Ale prawda jest zupełnie inna! Dziecko w tym okresie wcale nie buntuje się po to, by utrudnić codzienność rodzicom. Po prostu właśnie teraz intensywnie się rozwija i zaczyna odkrywać, kim jest jako odrębna osoba. To jego kolejne kroki ku autonomii i samodzielności (po nauce chodzenia, samodzielnego jedzenia etc.). W tym czasie maluszek coraz silniej wyraża swoje zdanie i bardziej zdecydowanie komunikuje swoje potrzeby – choć jeszcze nie potrafi robić tego w sposób w pełni zrozumiały i wiele nauki jeszcze przed nim (i przed Wami!).

Zapamiętaj!

Pojawienie się buntu dwulatka wcale nie oznacza, że coś poszło nie tak w procesie wychowania Waszego dziecka. To po prostu kolejny krok w dorastaniu, kiedy maluszek zaczyna coraz bardziej samodzielnie myśleć i eksplorować świat. Jego mózg dojrzewa w ogromnym tempie, a emocje często bywają silniejsze niż umiejętności radzenia sobie z nimi. Jest to jednak konieczny element rozwoju dziecka, dzięki któremu staje się ono… w pełni sobą!

Bunt dwulatka – na czym polega dokładnie?

Rodzice dziecka przechodzącego bunt dwulatka mogą być początkowo przytłoczeni nagłą zmianą jego zachowania. Pamiętajcie, że macie prawo odczuwać bezsilność i niepewność w tym trudniejszym okresie. Warto jednak postarać się lepiej zrozumieć, co dokładnie dzieje się w życiu dziecka, gdy wchodzi w fazę buntu dwulatka. Im więcej bowiem wiecie o podłożu jego zachowań, tym łatwiej będzie Wam dobrze je odczytywać i reagować.

W czasie buntu dwulatka dziecko przede wszystkim zaczyna zdawać sobie sprawę, że nie każda jego zachcianka zostanie spełniona przez otoczenie. Przy całej swojej naturalnej ciekawości świata chce spróbować niemal wszystkiego – ale napotyka na różne ograniczenia. Mogą one wynikać z tego, że wyznaczacie maluchowi granice dopuszczalnych zachowań (jeśli tak robicie, to bardzo dobrze – właśnie w ten sposób budujecie u niego poczucie bezpieczeństwa!). Przyczyny bywają też jednak bardziej prozaiczne – np. gdy takim naturalnym ograniczeniem jest to, że dziecko nie może dosięgnąć czegoś, co znajduje się poza zasięgiem jego drobnych rączek. A kiedy nie może dostać lub zrobić tego, czego właśnie teraz chce… powoduje to w nim złość – tak charakterystyczną dla buntu dwulatka! 

W tym miejscu chcemy podkreślić coś bardzo ważnego dla tego etapu rozwojowego. Pamiętajcie, że mały „buntownik” nie jest jeszcze na tyle rozwinięty pod względem psychicznym i emocjonalnym, by łatwo sobie poradzić z frustracją powodowaną przez takie sytuacje. Spróbujcie pomyśleć o tym w ten sposób: lubimy, gdy wszystko układa się po naszej myśli i otrzymujemy nawet wymarzone „gwiazdki z nieba”. Kiedy jednak tak się nie dzieje, zazwyczaj umiemy się z tym faktem pogodzić – choć i dla nas, dorosłych, bywa to czasem trudne! Pomyślcie teraz, co może czuć dwulatek, który zupełnie nie umie jeszcze radzić sobie ze swoimi emocjami, więc opanowują go one bardzo silnie i gwałtownie, a on sam nie potrafi się z tym uporać. 

Dziecko w okresie buntu dwulatka niezwykle szybko wpada w złość, gniew, niezadowolenie – a uspokojenie się trwa nierzadko zadecydowanie dłużej. Może się wręcz wydawać, że wszelkie starania, by je wyciszyć, kompletnie nie działają. Nie jest to jednak kwestia tego, że nie umiecie odpowiednio się z nim obchodzić. To Wasz maluszek nie jest jeszcze na tyle dojrzały, by potrafić się uspokoić i zapanować nad uczuciami – i to zupełnie naturalne. Sam czuje się przytłoczony nowymi wielkimi emocjami, frustracją i pragnieniem samodzielności. Nie potrafi też jeszcze okazać tego, co czuje i czego potrzebuje, w inny sposób niż poprzez płacz czy wybuchy złości. Jeśli pomyślicie o tym w ten sposób, zapewne łatwiej zrozumiecie, że także on czuje się zagubiony w tej sytuacji.

Okres buntu dwulatka: płaczący mały chłopiec na brzegu kanapy

Bunt 2-latka – objawy

Wiemy już, jakie są przyczyny buntu dwulatka – czas opisać dokładniej jego objawy. Mogą one oczywiście być bardzo różne, bo i każde dziecko jest inne. Można jednak zwykle wyodrębnić pewne charakterystyczne symptomy tego, że Wasz maluszek wszedł w tę fazę rozwojową. 

Do objawów buntu dwulatka należą m.in.: 

  • bardzo gwałtowne wybuchy emocjonalne, np. wyjątkowo głośny płacz (przechodzący wręcz czasem w rozpaczliwy szloch), używanie większej niż zazwyczaj siły, by „walczyć o swoje”, wyrywanie się z rąk rodziców itp.,
  • „lawina” kolejnych napadów złości – czasem jeden wybuch niezadowolenia pociąga za sobą szereg kolejnych, bo im dziecko czuje się bardziej sfrustrowane, tym łatwiej je znowu „pobudzić”,
  • wybuchy płaczu z pozornie błahych powodów, a czasem i bez wyraźnej (dla rodziców) przyczyny,
  • odmawianie współpracy, częste (i bardzo stanowcze!) używanie słowa „nie” i zupełny brak reakcji na zakazywanie danych czynności,
  • upór w dążeniu do tego, by zrobić coś samodzielnie, bez czyjejkolwiek pomocy (magiczne hasło: „Ja sam!”), 
  • trudności z zasypianiem, gorsza jakość snu. 

To jednak nie wszystko – bo złość czy frustracja w tym okresie mogą także się przejawiać w znacznie bardziej skrajnych, wręcz ekstremalnych reakcjach. Należą do nich m.in. gryzienie, bicie i kopanie, rzucanie się na podłogę (albo na ziemię, gdy jesteście na spacerze!), uderzanie w powierzchnię rękami i nogami, ciskanie przedmiotami, piszczenie czy krzyczenie niemal do utraty tchu itp. Dla rodziców są one nierzadko szokujące, bo zupełnie nie wpisują się w dotychczasowy sposób zachowania malucha. Co więcej, dziecko z uporem ponawia te reakcje mimo Waszego sprzeciwu – przez co możecie mieć wrażenie, że w ten sposób chce zrobić Wam na złość. Pamiętajcie, że to nieprawda. Maluszek ma bardzo ograniczony „repertuar” reakcji – korzysta z tych metod, które zna, i bada, czy będą one działać. Wasze umiejętne reagowanie na takie sytuacje z czasem nauczy go, jak sobie radzić ze swoimi emocjami. 

Słowa mają swoją moc!

Nigdy nie mówcie: „jesteś niegrzeczny/zły/niedobry” itp. Takie określenia to swoista etykieta, która łatwo może „przylgnąć” do dziecka i paradoksalnie umocnić w nim te reakcje, które krytycznie oceniacie. Za niewłaściwe uznajecie jego konkretne ZACHOWANIE. On w całości, jako osoba, jest dalej przecież Waszym najlepszym i najukochańszym maluszkiem. Warto pamiętać o tym rozróżnieniu, bo ma naprawdę duże znaczenie! 

Bunt dwulatka – jak reagować?

Kluczem do przetrwania tego okresu jest przede wszystkim spokój i empatia. Choć czasem trudno zachować opanowanie, zwłaszcza gdy napady złości przychodzą w najmniej odpowiednim momencie, warto pamiętać, że dziecko najbardziej potrzebuje wówczas Waszej cierpliwości i wsparcia. Kiedy maluch krzyczy, tupie lub płacze, spróbujcie być obok niego i okazać mu zrozumienie. Spokojny ton głosu, przytulenie, proste słowa: „Rozumiem, że jesteś zdenerwowany” czy „Jest Ci trudno, jestem tutaj z Tobą” nie zażegnają może wybuchu emocji od razu, ale pokażą dziecku, że może na Was liczyć – że niezależnie od wszystkiego, jesteście przy nim.

Poza tym w czasie buntu dwulatka bardzo ważne jest to, żeby pomóc dziecku nauczyć się rozpoznawać swoje emocje i je nazywać. Maluszek w tym okresie czuje jedynie coś w stylu: „JEST MI STRASZNIE ŹLE!”. Powody tego mogą być jednak bardzo różne. Spróbujcie konkretniej nazwać daną sytuację, która sfrustrowała Waszą pociechę, i ją opisać – np.: „Rozumiem, że jesteś niezadowolony, że tego nie dostałeś”, „Widzę, że bardzo chciałbyś to zrobić sam”, „Płaczesz, bo czujesz złość z powodu…” itp. Takie okazywanie zrozumienia i nazywanie przeżywanych uczuć pozwala rozwinąć tzw. inteligencję emocjonalną u dziecka. Od tego zaś już tylko krok do tego, by maluszek stopniowo zaczął łatwiej panować nad swoimi silnymi reakcjami. 

Bunt dwulatka to dla Was czas wypracowania w sobie spokoju i cierpliwości na miarę największych mistrzów zen. Szczególnym wyzwaniem może to być w miejscach publicznych. Może się zdarzyć, że będziecie tam musieli się mierzyć nie tylko z niezadowoleniem swojego maluszka, lecz także z… otoczeniem, które patrzy na Was krytycznie, a nierzadko wręcz ocenia Was jako rodziców oraz zachowanie małego buntownika. Pamiętajcie jednak, że nikt z osób postronnych nie zna Was ani Waszego dziecka. Większość z tych „wujków i ciotek dobra rada” wcale też nie wie, że takie oznaki buntu dwulatka są naturalnym elementem jego rozwoju. Nie dajcie więc sobie wmówić, że robicie coś źle, nie pozwalajcie się wyprowadzić z równowagi. Możecie odpowiedzieć: „Dziękuję, radzę sobie”, a gdy to nie działa – postarajcie się po prostu odciąć myślami od otoczenia. W tym momencie najważniejsze jest bowiem jedno: skupienie się na maluszku, który potrzebuje Waszego wsparcia. 

Co jeszcze warto robić w okresie buntu u dziecka? Z jednej strony – bądźcie konsekwentni i trzymajcie wspólny front. Z drugiej jednak – zastanówcie się, kiedy można pozwolić maluchowi na upragnioną samodzielność. W kwestiach, które nie podlegają dyskusji, wykazujcie upór równy jak Wasz dwulatek – nie uginajcie się pod presją, tylko cierpliwie tłumaczcie, że nie zgadzacie się na dane zachowanie, nie pozwalacie na nie. Tam jednak, gdzie można nieco odpuścić, pozwólcie dziecku działać na własną rękę. 

Bywa, że rodzice wpadają w pułapkę tzw. zakazów dla zakazów – kategorycznie się na coś nie zgadzają, mimo że niekoniecznie dana rzecz musi być zrobiona po ich myśli. Czasem drobne ustępstwa mogą oszczędzić wielu łez i frustracji. Pozwolenie dziecku (oczywiście jeśli jest na to czas i sprzyjające warunki!) np. na wybór ubrania, samodzielne jedzenie czy decydowanie o kolejności zabaw sprawia, że czuje się ono ważne i docenione. Stawianie jasnych granic jest oczywiście niezbędne, ale warto robić to z miłością, zrozumieniem i spokojem. Dziecko potrzebuje Waszej konsekwencji, ale jednocześnie chce czasem, żeby obdarzyć je zaufaniem i pozwolić mu na „Ja sam!”. 

Tata utulający w ramionach dziecko w okresie buntu dwulatki

 

Bunt dwulatka – co robić dla siebie?

Jak widzicie, okres buntu u dziecka wymaga żelaznych nerwów i ogromnego spokoju. Trudno będzie Wam to osiągnąć, jeśli nie zadbacie także o siebie – na ile oczywiście jest to możliwe. Niezależnie od tego, jak wiele empatii i zrozumienia wykazujecie wobec swojego małego „buntownika”, macie też prawo czuć się po prostu zmęczeni czy wręcz wyczerpani. Nie wstydźcie się tych emocji – każdy ma do nich prawo i przecież właśnie tego uczycie dziecko w tym okresie!

Jeśli jesteście parą rodziców, starajcie się zmieniać w opiece nad maluszkiem. Dajcie sobie nawzajem czas na naładowanie baterii, odpoczynek, odzyskanie wewnętrznego spokoju. Jeżeli jesteś samodzielnym rodzicem lub Twój partner nie ma możliwości Cię odciążyć – zastanów się, czy jest ktoś, kto okazałby Ci wsparcie w tym zakresie. Wystarczy czasem głęboki oddech, rozmowa z bliską osobą lub półgodzinny spacer na świeżym powietrzu, by ochłonąć, złapać dystans, a nawet… zatęsknić za tym wybuchowym, ale jednak rozkosznym dwulatkiem.

Zmęczenie nie jest dobrym sojusznikiem!

Być może doskonale już wiecie, że dziecko wyczuwa Wasze emocje i je „przejmuje”. Jeśli będziecie przemęczeni i sfrustrowani – może się to przełożyć także na zachowanie malucha. A tego szczególnie nie chcemy w okresie buntu dwulatka! Dajcie więc sobie prawo do odpoczynku, pamiętając o tym, że robicie to nie tylko dla siebie, lecz także dla dobra swojego maluszka. 

Bunt trzylatka, bunt czterolatka… Czy to się kiedyś kończy?!

Często się zdarza, że gdy już rodzice wiedzą, jak sobie radzić z dwulatkiem, czas buntu się zakończył i Wasza rodzina wypłynęła na spokojne wody… nagle znowu przychodzi kryzysowy okres. Dziecko zaczyna ponownie reagować napadami złości, wydaje się niestabilne emocjonalnie, silnie manifestuje swoje zdanie itp. Takie okresy są także naturalne – i zwykle nazywa się je buntem trzylatka i buntem czterolatka, bo zazwyczaj pojawiają się w tym wieku maluszka. 

Pamiętajcie, że one również są naturalne. Dziecko rozwija się skokowo. Jego mózg i układ nerwowy osiągają pewien etap dojrzałości – i wtedy nadchodzi czas większego wyciszenia, spokoju, współpracy. Potem jednak rozwijają się dalej, a mały „buntownik” staje przed kolejnymi wyzwaniami w radzeniu sobie z własnymi ograniczeniami i otaczającym go światem. Jeszcze bardziej rośnie w nim potrzeba samodzielności, mogą się też pojawiać problemy natury społecznej – w kontaktach z rówieśnikami czy obcymi ludźmi. Jednak zasada pozostaje ta sama: wykazujcie zrozumienie wobec maluszka, bądźcie obok niego, starajcie się „tłumaczyć mu świat”. 

Podsumowując: bunt dwulatka i kolejne mogą czasem nie być łatwym okresem, ale te chwile (nawet najtrudniejsze!) są dowodem na to, że Wasze dziecko rośnie, rozwija się i uczy, jak być sobą. W końcu przeminą, a Wasz maluszek wkroczy w kolejny, dojrzalszy etap życia. Wasza cierpliwość, miłość i gotowość do zrozumienia trudnych emocji uczą go, że świat jest bezpiecznym miejscem, a jego uczucia są ważne. Pamiętajcie, że bunt dwulatka to nie walka, którą trzeba wygrać, ale wspólna droga, którą warto przejść razem – z troską, zrozumieniem i miłością.